„Serious play” i „visibility through form” to dwa pojęcia, wokół których rozwija się projekt Siła Formy. Pierwsze opisuje sposób myślenia poprzez działanie – proces, w którym eksperyment staje się formą poznania. Drugie dotyczy widzialności kobiet, która ujawnia się poprzez formę.
Siła Formy to projekt o kobiecej widzialności – o odzyskiwaniu przestrzeni i o sposobach, w jakie forma może mówić zamiast słów. To refleksja nad obecnością i proces, w którym zabawa i precyzja spotykają się w rytmie, który odsłania kobiecą siłę, język i sposób patrzenia.
Poniżej znajdują się dwie wizualne dokumentacje projektu.
Siła Formy to projekt o kobiecej widzialności – o odzyskiwaniu przestrzeni i o sposobach, w jakie forma może mówić zamiast słów. To refleksja nad obecnością i proces, w którym zabawa i precyzja spotykają się w rytmie, który odsłania kobiecą siłę, język i sposób patrzenia.
Poniżej znajdują się dwie wizualne dokumentacje projektu.
Siła Formy — zapis procesu.
Slideshow fotografii Beaty Wencławek.
Slideshow fotografii Beaty Wencławek.
Siła Formy — otwieranie książki.
Demonstracja mechanizmu pop-up.
Demonstracja mechanizmu pop-up.
fotografie: Beata Wencławek
rejestracja dźwięku: Andrzej Mikosz
pytania zadawał: Radek Dziubek
koncepcja, realizacja, montaż, głos: Maria Maria Madej
muzyka: Yotam Agam – Naos
rejestracja dźwięku: Andrzej Mikosz
pytania zadawał: Radek Dziubek
koncepcja, realizacja, montaż, głos: Maria Maria Madej
muzyka: Yotam Agam – Naos
pytania do projektu znajdujące się w filmach
Kim jestem?
Nazywam się Marta Maria Madej. Jestem projektantką komunikacji i inżynierką papieru. Zajmuję się konstrukcją form przestrzennych i relacją między obiektem a odbiorcą. Siła Formy to książka pop-up o czterdziestu jednej polskich artystkach, w której przekładam ich twórczość na język ruchu i materii. Książka sama jest formą – otwiera się, działa w przestrzeni i prowokuje pytania przez konstrukcję. Interesuje mnie, jak struktura staje się narzędziem analizy i jak myślenie materialne przekłada się na komunikację i znaczenie.
Nazywam się Marta Maria Madej. Jestem projektantką komunikacji i inżynierką papieru. Zajmuję się konstrukcją form przestrzennych i relacją między obiektem a odbiorcą. Siła Formy to książka pop-up o czterdziestu jednej polskich artystkach, w której przekładam ich twórczość na język ruchu i materii. Książka sama jest formą – otwiera się, działa w przestrzeni i prowokuje pytania przez konstrukcję. Interesuje mnie, jak struktura staje się narzędziem analizy i jak myślenie materialne przekłada się na komunikację i znaczenie.
Skąd decyzja, by połączyć pop-up z historią polskich artystek?
Chciałam pracować z formą pop-up, a interpretacja dzieł artystek wydała mi się ciekawym wyzwaniem. To był sposób, żeby sprawdzić, jak przestrzenna konstrukcja może oddać charakter ich pracy — przez ruch, rytm i coś „pomiędzy”.
Chciałam pracować z formą pop-up, a interpretacja dzieł artystek wydała mi się ciekawym wyzwaniem. To był sposób, żeby sprawdzić, jak przestrzenna konstrukcja może oddać charakter ich pracy — przez ruch, rytm i coś „pomiędzy”.
Co dla Ciebie znaczy moment, w którym strona zaczyna się poruszać?
To moment przejścia – kiedy obraz staje się formą, a forma doświadczeniem. Gdy forma zaczyna się poruszać, co oznacza, że działa, przechodzę do kolejnego zadania.
To moment przejścia – kiedy obraz staje się formą, a forma doświadczeniem. Gdy forma zaczyna się poruszać, co oznacza, że działa, przechodzę do kolejnego zadania.
Jak radzisz sobie z napięciem między kontrolą a przypadkiem?
W pop-upie nie da się wszystkiego przewidzieć. Papier reaguje po swojemu. Zamiast z tym walczyć, obserwuję. Czasem to, co wydaje się błędem, staje się rozwiązaniem.
W pop-upie nie da się wszystkiego przewidzieć. Papier reaguje po swojemu. Zamiast z tym walczyć, obserwuję. Czasem to, co wydaje się błędem, staje się rozwiązaniem.
Jak ważna jest rola odbiorcy w ożywieniu książki?
Kluczowa. Pop-up działa tylko wtedy, gdy ktoś go otworzy. To medium, które wymusza gest. Widz/odbiorca staje się częścią konstrukcji – jego ruch domyka kompozycję. To jest moment współobecności.
Kluczowa. Pop-up działa tylko wtedy, gdy ktoś go otworzy. To medium, które wymusza gest. Widz/odbiorca staje się częścią konstrukcji – jego ruch domyka kompozycję. To jest moment współobecności.
Co odkryłaś o papierze, czego wcześniej nie widziałaś?
Trudno to nazwać odkryciem, raczej przesunięciem. Zobaczyłam, że papier może być partnerem w pracy – reaguje, proponuje, czasem stawia opór. Ten materiał mi się podporządkowuje, ale dzięki swym właściwościom jest też współautorem formy.
Trudno to nazwać odkryciem, raczej przesunięciem. Zobaczyłam, że papier może być partnerem w pracy – reaguje, proponuje, czasem stawia opór. Ten materiał mi się podporządkowuje, ale dzięki swym właściwościom jest też współautorem formy.
Czy ten układ to system, narracja, czy rozmowa między formami?
To raczej układ zależności niż rozmowa. Każda artystka ma własny rytm i logikę, a konstrukcja scala je w jedną strukturę. Nie tworzy narracji, tylko przestrzeń współistnienia. W tym wypadku to grupa artystek wybranych przeze mnie emocjonalnie, nie systemowo.
To raczej układ zależności niż rozmowa. Każda artystka ma własny rytm i logikę, a konstrukcja scala je w jedną strukturę. Nie tworzy narracji, tylko przestrzeń współistnienia. W tym wypadku to grupa artystek wybranych przeze mnie emocjonalnie, nie systemowo.
Jaką emocję chcesz zostawić u osoby, która tę książkę otworzy po raz pierwszy?
Nie wiem, jaką emocję, i chyba właśnie o to chodzi. Nie chcę jej narzucać – forma ma uruchamiać reakcję, nie ją definiować.
Nie wiem, jaką emocję, i chyba właśnie o to chodzi. Nie chcę jej narzucać – forma ma uruchamiać reakcję, nie ją definiować.
Czym dla Ciebie jest dziś „siła formy”?
To uważność – ona daje świadomość i siłę. Forma w tym projekcie jest zarówno dosłowna, jak i metaforyczna, odnosząca się do sposobu myślenia i działania. Jest kobietą w moim rozumieniu kobiecości: elastyczną, uważną, precyzyjną, wrażliwą, konsekwentną, złożoną i wielozadaniową. Nie daje się zamknąć w jednej definicji.
To uważność – ona daje świadomość i siłę. Forma w tym projekcie jest zarówno dosłowna, jak i metaforyczna, odnosząca się do sposobu myślenia i działania. Jest kobietą w moim rozumieniu kobiecości: elastyczną, uważną, precyzyjną, wrażliwą, konsekwentną, złożoną i wielozadaniową. Nie daje się zamknąć w jednej definicji.
Twoja praca budzi skojarzenia z kompozycją i rytmem. Czy widzisz ją w kontekście muzyki?
Muzyka, która tu pasuje, powinna podkreślać uporządkowaną kompozycję i kojarzyć się z matematycznym podejściem do struktury, a jednocześnie współgrać z surową delikatnością papieru. Wydaje mi się, że mógłby to być minimal rock lub klasyka niektórych minimalistów z II połowy XX wieku.
Muzyka, która tu pasuje, powinna podkreślać uporządkowaną kompozycję i kojarzyć się z matematycznym podejściem do struktury, a jednocześnie współgrać z surową delikatnością papieru. Wydaje mi się, że mógłby to być minimal rock lub klasyka niektórych minimalistów z II połowy XX wieku.
Jakie znaczenie ma typografia w projekcie?
W projekcie wprowadzam kontrolowany chaos. Używam kilkudziesięciu krojów pisma do zapisu imion artystek. Typografia w tym projekcie jest raczej konstruktem. Litera przestaje być tylko nośnikiem informacji — zmienia się jej siła, nastrój, geometria. Wyjaśnienie, dlaczego używam tylko imion, znajduje się w książce.
W projekcie wprowadzam kontrolowany chaos. Używam kilkudziesięciu krojów pisma do zapisu imion artystek. Typografia w tym projekcie jest raczej konstruktem. Litera przestaje być tylko nośnikiem informacji — zmienia się jej siła, nastrój, geometria. Wyjaśnienie, dlaczego używam tylko imion, znajduje się w książce.
Zabawa formą ma wymiar edukacyjny. Jak ważny jest sam przekaz?
Nie interesuje mnie edukacja w sensie dydaktycznym. Bardziej interesuje mnie moment, w którym logika formy sama w sobie staje się przekazem. Chciałabym, żeby odbiorca miał szansę się pomylić, coś odkryć, złożyć i rozłożyć po swojemu. Mój projekt ma być doświadczeniem haptycznym i konstrukcyjnym, a nie liniową instrukcją. Chcę, by odbiorca miał swobodę interpretacji i sam decydował, czy chce „grzebać”, porównywać i szukać odpowiedzi, czy pójść inną drogą.
Nie interesuje mnie edukacja w sensie dydaktycznym. Bardziej interesuje mnie moment, w którym logika formy sama w sobie staje się przekazem. Chciałabym, żeby odbiorca miał szansę się pomylić, coś odkryć, złożyć i rozłożyć po swojemu. Mój projekt ma być doświadczeniem haptycznym i konstrukcyjnym, a nie liniową instrukcją. Chcę, by odbiorca miał swobodę interpretacji i sam decydował, czy chce „grzebać”, porównywać i szukać odpowiedzi, czy pójść inną drogą.
Dlaczego „siła formy” została pokazana w tak kruchym materiale jak papier?
Wybór papieru nie jest przypadkowy. To materiał graniczny. Działa na styku precyzji i rozpadu. Interesuje mnie to fizyczne napięcie – moment, w którym forma jest jeszcze trwała, ale materiał już się poddaje. „Siła formy” nie polega na monumentalności, ale na trwałości w kruchości. Papier wymaga bezwzględnej uwagi. Każde zgięcie, cięcie, nadmiar powietrza ma natychmiastową konsekwencję.
Wybór papieru nie jest przypadkowy. To materiał graniczny. Działa na styku precyzji i rozpadu. Interesuje mnie to fizyczne napięcie – moment, w którym forma jest jeszcze trwała, ale materiał już się poddaje. „Siła formy” nie polega na monumentalności, ale na trwałości w kruchości. Papier wymaga bezwzględnej uwagi. Każde zgięcie, cięcie, nadmiar powietrza ma natychmiastową konsekwencję.